W poprzednim wpisie starałam się krótko pokazać, na czym polega i jak działa nowo wprowadzony w kodeksie cywilnym protokół elektroniczny. Tym razem skupię się na kwestii bezpośrednio związanej z zapisywaniem posiedzeń sądowych w formie audio-video, a mianowicie z wizerunkiem.

Choć elektroniczne protokoły niewątpliwie przyczynią się do usprawnienia samych posiedzeń sądowych, pojawia się kwestia ochrony wizerunku uczestników postępowania, który będzie rejestrowany przez sądowe kamery.

Co dostane, a co nie?

Zgodnie z art. 9 k.p.c. stronom i uczestnikom postępowania umożliwia się dostęp do akt, w tym otrzymywanie odpisów, kopii i wyciągów z dokumentacji. Dyspozycja w żaden sposób nie wyłącza tutaj dostępu do protokołów elektronicznych. Protokół elektroniczny, po sporządzeniu przechowywany będzie na specjalnym serwerze i stanowić będzie integralną część akt sprawy. Jednakże, w przypadku danych elektronicznych nie można mówić o ich kopii lub odpisie w tradycyjnym tego słowa znaczeniu. Z tego też powodu każde „zwielokrotnienie” protokołu należy traktować na równi z oryginałem. Ponieważ e-protokoły stanowią nowość pojawi się konieczność uregulowania czynności udostępniania elektronicznego zapisu.

I teraz właśnie pojawia się ciekawa kwestia – czy elektroniczne protokoły mają być udostępniane stronom, a jeśli tak to, w jakim zakresie?

W przypadku protokołów w wersji audio-wideo sprawa została postawiona jasno – ze względu na potrzebę ochrony wizerunku uczestników postępowania nagrania wideo nie będą udostępniane stronom. Znaczy to tyle, że wydawany będzie jedynie zapis dźwiękowy, natomiast zapis wizualny udostępniany będzie jedynie w siedzibie sądu. W przyszłości zapoznanie się z zapisem obrazu będzie możliwe, bez możliwości kopiowania za pośrednictwem systemu teleinformatycznego.

Czy takie załatwienie sprawy można uznać za wystarczające?

Ustawodawca zadbał w tej kwestii jedynie o ochronę wizerunku utrwalonego nagraniem wideo, czyli wizerunku plastycznego uczestników postępowania. Oczywistym jest, że na podstawie filmu praktycznie bezbłędnie można rozpoznać przedstawioną na nim osobę, stąd rozwiązanie uniemożliwiające „wydostanie się” nagrań poza siedzibę sądu.

A co z wizerunkiem audialnym? W moim przekonaniu głos człowieka należy traktować, jako integralny element jego wizerunku. Brzmienie, barwa, intonacja, sposób mówienia czy też charakterystyczne zwroty bardzo często pozwalają na automatyczne dopasowanie głosu do twarzy.

Oglądając filmy przyrodnicze w jedynce od razu przed oczami widzę Krystynę Czubównę. Osioł ze Shreka? No pewnie, że Jerzy Stuhr! Nawet nie patrząc na ekran telewizora większość z nas z prawie 100% dokładnością potrafi odgadnąć, kto dane zdanie wypowiada.

Ustawodawca całkowicie pominął tą kwestię, nie uznając najwyraźniej głosu za część wizerunku. Oczywiście uczestnikami postępowania nie będą zawsze osoby i gosy powszechnie znane, ale i tak, w niektórych przypadkach rozpoznanie głosu może być tak łatwe jak rozpoznanie twarzy na zdjęciu. Gdyby doszło do „wycieku” chociażby nagrania dźwięku rozprawy, istnieje możliwość, że świadek czy też inny uczestnik postępowania zostałby rozpoznany przez osoby trzecie, zupełnie ze sprawą niezwiązane. Konsekwencje byłyby takie same jak w przypadku rozpowszechnienia nagrania wideo.

Dla większość osób, szczególnie tych niezwiązanych z prawem, udział w posiedzeniu w jakimkolwiek charakterze jest rzeczą wstydliwą i nie chcieliby, aby ktokolwiek z ich otoczenia dowiedział się o tym, że zostali wezwani do sądu. Świadomość, że ich wypowiedzi są nagrywane i że płyty CD z nagraniem „opuszczą” sąd z pewnością nie wpłynie pozytywnie na poprawienie komfortu uczestników postępowania, którzy mogą obawiać się, że w przypadku „wycieku” ich wypowiedzi mogą być użyte przeciwko nim samym lub też mogą być odebrane negatywnie przez osoby z ich środowiska.

Pewnie, z biegiem czasu i stopniowym wprowadzaniem e-protokołów w pozostałych sądach, pojawi się wiele podobnych pytań i wątpliwości, z którymi ustawodawca będzie musiał sobie poradzić. Na razie pozostaje nam czekać i obserwować, jak na salach sądowych przyjmie się ta nowa forma zapisu rozprawy.

Czy nowe rozwiązanie dotyczące e-protokołów narusza prawo do wizerunku uczestników postępowania? Jak myślicie? 🙂

autorem wpisu jest Aleksandra Góra