Słyszeliście o kradzieży siedmiu obrazów z muzeum Kunsthal w Rotterdamie? W 96 sekund skradziono obraz m.in. Picassa, Matisse’a, Moneta, Freud’a, czy Gauguina. Na szczęście udało się zatrzymać osoby odpowiedzialne za kradzież, a na nieszczęcie okazało się, że obrazy zostały najprawdopodobniej spalone w piecu przez matkę złodzieja. Niektóre media informują, że jeśli to prawda, to zniszczeniu uległy bezcenne UTWORY. Czy rzeczywiście?

W potocznym języku być może, ale z punktu widzenia prawa autorskiego oczywiście nie 🙂

Jeśli historia z piecem okaże się prawdziwa – podobno badania popiołu potrwają kilka miesięcy – to będzie można stwierdzić, że zniszczeniu uległy oryginalne egzemplarze utworów, rozumiane jako ich oryginalne materialne nośniki.

Pamiętajmy jednak, że utwór to dobro niematerialne, które istnieje niezależnie od nośnika, na jakim je zapisano. Skradzione i być może spalone obrazy Picassa, Moneta i innych, rozumiane, jako utwory istnieją zatem nadal, choćby utrwalone w licznych reprodukcjach, fotografiach , publikacjach itd.

Wiem, że się czepiam 🙂 to pewnie takie lekkie zboczenie prawnicze 🙂