Każdy słyszał o Stowarzyszeniu Autorów „ZAiKS”. Niewielu jednak wie, że podobnych organizacji jest w Polsce jeszcze trzynaście. Brak tej wiedzy powoduje, że przedsiębiorcy korzystający z chronioncyh utworów, organizatorzy imprez muzycznych, koncertów itp. nie za bardzo wiedzą komu odprowadzać tantiemy, a nawet jesli wiedzą komu, nie bardzo rozumieją za co.
Zamierzasz zorganizować koncert albo inną imprezę muzyczną? Prowadzisz lokal, w którym odtwarzasz muzykę? Poniżej znajdziesz informację o tym komu i za co należy zapłacić. Temat był już poruszany na naszym IP blogu, dziś opiszę go na konkretnych przykładach.
Na wstepinie warto wskazać Organizacje Zbiorowego Zarządzania (OZZ), które wchodzą w grę przy organizacje imprez związanych z muzyką. OZZ w Polsce działa obecnie piętnaście, jednak tylko cztery będą nas przede wszystkim interesowały.
Stowarzyszenie Artystów Wykonawców Utworów Muzycznych i Słowno-Muzycznych (SAWP) oraz Związek Artystów Wykonawców STOART. Obie organizacje reprezentują artystów wykonawców, a więc wszystkich muzyków oraz wokalistów, którzy wykonali dany utwór podczas jego nagrywania (rejestracji). Artystom wykonawcom przysługuje prawo do artystycznego wykonania, należące do tzw. praw pokrewnych. Organizacje te są uprawnione do pobierania tantiem z tytułu publicznego odtwarzania nagrań (audio, audio-video), na których zarejestrowano wykonanie.
Stowarzyszenie Autorów ZAiKS (akronim od nazwy Związek Autorów i Kompozytorów Scenicznych) reprezentuje uprawnionych z tytułu autorskich praw majątkowych do tekstów oraz muzyki. Kto jest rzeczywiscie uprawnionym z tego tytułu jest często rzeczą problematyczną. Zdarza się, że jedna osoba (fizyczna albo prawna) będzie wyłącznym właścicielem tych praw, jednak często będzie to kilka różnych osób.
Związek Producentów Audio-Video (ZPAV) zrzesza producentów, a więc osoby organizujące cały proces nagrywania (utrwalania) muzyki (fonogramów) i video (wideogramów). Organizacja dba o interesy producentów z tytułu odtwarzania wyprodukowanych przez nich nagrań, a także walczy z piractwem fonograficznym.
Co do zasady wyżej wskazane organizacje reprezentują osoby, które powierzyły im takie zadanie i należa do danej organizacji. Jednak w praktyce organizacje domagają się odprowadzania tantiem również w przypadku korzystania z utworów artystów, którzy do żadnej z organizacji nie należa. Robi tak np. ZAiKS. Argumentem ma być to, że w każdej chwili taki niereprezentowany artysta może się do danej OZZ zgłosić i pobrać należne mu tantiemy. Ma na to jednak tylko pięć lat. Co się dzieje z odprowadzonymi pieniędzmi po tym czasie? Rozdziela się je między członków. Sprawiedliwe? 🙂
OZZ współpracują z podobnymi organizacjami zagranicznymi reprezentującymi zagranicznych artystów. Po pobraniu tantiem w Polsce, które należą się zagranicznemu podmiotowi polska organizacja przekazuje pieniądze odpowiedniej organizacji zagranicznej, która reguluje należności. Współpraca jest oczywiście wzajemna.
KONCERT
Na koncercie występuje zazwyczaj jakiś zespół, czy też indywidualny artysta, który na żywo wykonuje jakieś utwory. Gdzie odprowadzamy tantiemy?
Po pieniądze na pewno upomni się ZAiKS. Pobierze tantiemy i rozdzieli je nastepnie między wszystkich uprawnionych z tytułu autorskich praw majątkowych do teksu i muzyki. W przypadku, gdy uprawnionym podmiotem do tekstu lub muzyki będzie osoba, która nie uczestniczy w koncercie, a więc nie dostaje z tego tytułu wynagrodzenia, np. jakiś kompozytor, albo tekściarz, rozwiązanie ma sens. Podobnie jeśli zespół zagra na żywo utwory innych artystów – wynagrodzenie powinno trafić do uprawnionych z tytułu praw autorskich.
Do ciekawej sytuacji dojdzie jednak w przypadku, gdy jedynymi uprawnionymi z tytułu praw autorskich do muzyki i tekstu będą występujący artyści. Z jednej strony odbiorą wynagrodzenie za występ, z drugiej ich wynagrodzenie z tytułu autorskich praw majątkowych trafi do nich za pośrednictwem ZAiKS-u – oczywiście po potrąceniu przez organizację odpowiedniej prowizji. Takie rozwiązanie wzbudza, chyba słuszne, wątpliwości.
Pdobne wątpliwości wywołuje sytuacja, gdzie na koncercie występuje artysta, który jako jedyny uprawniony jest z tytułu autorskich praw majątkowych (do muzyki i teksu), a który nie jest członkiem ZAiKS-u i nie chce otrzymać wynagrodzenia za korzystanie z praw autorskich.
Jak już wyżej wspomniałem organizacja mimo wszystko upomni się o tantiemy i może dojść do opisanej wyżej sytuacji, gdzie pieniądze te zasilą członków OZZ, a nie rzeczywistego uprawnionego. Czy można uniknąć ich płacenia? Zdaje się, że tak. Skoro dany artysta, któremu przysługują prawa autorskie do muzyki i tekstu, w pełnym zakresie nie chce, nie jest członkiem ani nie chce, aby reprezentowała go jakaś organizacja, należałoby to uszanować. Żeby ZAiKS zrezygnował z domagania się zapłaty tantiem należaloby wykazać, że wszyscy uprawnieni z tytułu autorskich praw majatkowych nie są reprezentowani przez ZAiKS (albo zagraniczny odpowiednik tej organizacji) i rezygnują z wynagrodzenia z tego tytułu. Wtedy moc traci argument o tym, że uprawniony mógłby się w przyszłości do OZZ zgłosić. Wystarczające powinno być oświadczenie na piśmie.
W przypadku muzyki wykonywanej na żywo nie powinna zgłosić się żadna OZZ reprezentująca artystów wykonawców. Po pierwsze muzyka będzie na żywo, więc nie nastąpi odtworzenie nagrania, po drugie artyści wykonawcy otrzymują już wynagrodzenie za wystąpienie, a więc za artystyczne wykonanie właśnie. Podobnie, nie powinien zgłosić się ZPAV, ponieważ nie dojdzie do odtwarzania wyprodukowanych fonogramów.
Oczywiście inaczej będzie się prezentować ta kwestia, kiedy podczas koncertu nastąpi odtwarzanie muzyki z fonogramu, czy wideogramu. Takie sytuacje często mają miejsce, np. między koncertami kolejnych wykonawców. Wtedy tantiemy należy odprowadzić również do OZZ reprezentującej artystów wykonawców, oraz producentów.
W następnych wpisach ciąg dalszy o wysokości tantiem, odtwarzaniu muzyki w lokalach i in.
Szanowny Autorze!
Pozwolę sobie krótko skomentować Pański wpis, w którym niestety, znajdują się nieścisłości, które nie przystojną prawnikowi zajmującemu się prawem autorskim.
Pisze Pan mianowicie: „Do ciekawej sytuacji dojdzie jednak w przypadku, gdy jedynymi uprawnionymi z tytułu praw autorskich do muzyki i tekstu będą występujący artyści. Z jednej strony odbiorą wynagrodzenie za występ, z drugiej ich wynagrodzenie z tytułu autorskich praw majątkowych trafi do nich za pośrednictwem ZAiKS-u – oczywiście po potrąceniu przez organizację odpowiedniej prowizji. Takie rozwiązanie wzbudza, chyba słuszne, wątpliwości.”
Z takim stanowiskiem nie sposób się zgodzić. Istotą autorskich praw majątkowych jest ich wyłączny charakter, co oznacza że tylko autor albo jego przedstawiciel są władni do decydowania o sposobie korzystania z utworu oraz rozporządzania nim. Z tego względu, autorowi zarówno słów, jak i muzyki należą się wynagrodzenia autorskie (tantiemy).
Inną kwestią są prawa pokrewne przysługujące artystom wykonawcą.
W opisanej sytuacji myli Pan dwa rodzaje praw, tj. prawa autorskie i prawa wykonawcze. Za publiczne wykonywanie utworu jego twórcy należą się tantiemy NIEZALEŻNIE od faktu, iż jest on jednocześnie artystą wykonawcą. Otrzymanie honorarium za artystyczne wykonanie nie konsumuje uprawnienia autora do otrzymania wynagrodzenia za wykorzystanie jego utworu.
Serdecznie pozdrawiam,
Łukasz Łyczkowski
Panie Łukaszu,
Dziękuję za komentarz i już spiesze z wyjaśnieniami.
Wcale nie twierdzę, że skoro wykonawca, będący równocześnie twórcą muzyki i tekstu, otrzyma wynagrodzenie za występ to nie powinien otrzymać wynagrodzenia z tytułu autorskich praw majątkowych do utworów, które zagrał (których jest twórcą). Nie mylę obu rodzajów praw i dwóch tytułów do otrzymania wynagrodzenia. Wręcz przeciwnie. Jestem jak najbardziej za i zgadzam się, że takiemu artyście należy się wynagrodzenie, z jednej strony za wykonanie utworów (zagranie koncertu), jako artyście wykonawcy i z drugiej za to, że je stworzył, jako twórcy (właściciela autorskich praw majątkowych).
Opisana przeze mnie sytuacja wskazywała raczej na absurd reprezentacji przez OZZ w takiej sytuacji, bo traci na tym właśnie twórca (prowizja dla organizacji). Twórca mógłby zainkasować przecież wynagrodzenie za „bycie twórcą muzyki i tekstu”, obok wynagrodzenia za występ, bezpośrednio od organizatora koncertu, bez pośrednika w postaci OZZ. To pośrednictwo i reprezentacja ma sens, gdy reprezentowany sam nie jest w stanie zadbać o swoje interesy (gdy rozpowszechnia się jego utwory w przeróżny sposób, gdy gra je ktoś inny na koncercie itp.), ale gdy sam je rozpowszechnia, grając koncert, to traci na tej reprezentacji.
pozdrawiam
J.Góra