Problematyka związana z prawem do integralności utworu w wyjątkowo intensywny sposób uwidocznia się przy okazji utworów architektonicznych. Prawo to jest często źródłem sporów między projektantem, a inwestorem, przy okazji realizacji inwestycji, jak i między projektantem, a właścicielem obiektu, w związku z ewentualną późniejszą chęcią dokonania w obiekcie modyfikacji. O tym dziś i w kilku następnych wpisach słów kilka.

Nie tak dawno temu pisałem o tym, czym w ogóle jest prawo do integralności utworu i na czym polega. Uregulowane w art. 16 pkt. 3 prawa autorskiego prawo do integralności utworu, mimo, iż oczywiście chroni sam utwór (byt niematerialny), to ściśle związane jest z jego formą, a więc bezpośrednio z jego nośnikami. Najczęściej to właśnie zmiana treści lub formy materialnego nośnika utworu powoduje zmianę w postrzeganiu utworu przez odbiorców, co może skutkować naruszeniem chronionej więzi z twórcą.

Forma i treść utworu architektonicznego chroniona jest już na etapie powstania pierwszych rysunków, trwa podczas całego procesu twórczego i nadal po jego zakończeniu. Na każdym etapie procesu twórczego spotkać się możemy z różnymi postaciami utrwalenia utworu architektonicznego. Najważniejszymi jednak nośnikami są oczywiście projekt oraz wybudowany obiekt.

W tym miejscu tylko przypomnę, że moim zdaniem do naruszenia prawa do integralności utworu dochodzi jedynie w przypadku zmian skutkujących naruszeniem, bądź zerwaniem więzi łączącej twórcę z jego utworem, a nie w przypadku każdej zmiany treści lub formy utworu. O tym pisałem w notce o prawie do integralności.

Pierwszą kwestią ogólną, którą warto poruszyć jest to, czy do naruszenia więzi łączącej projektanta z jego utworem dojdzie tylko w przypadku zmian dotyczących twórczych elementów projektu (obiektu), czy także ingerencji w elementy nietwórcze. Możemy spotkać się z dwoma przeciwnymi stanowiskami.

Z jednej strony mówi się, że do naruszenia prawa do integralności może dojść tylko wtedy, gdy ingerencja dotyczy elementów twórczych utworu oraz gdy zmiany te są na tyle istotne, iż mają wpływ na odbiór dzieła.

Przeciwny do tego pogląd mówi natomiast, że nie tylko zmiany w zakresie elementów twórczych będą skutkowały naruszeniem tego prawa, przysługującego twórcy utworu architektonicznego, ale każda zmiana, także dotycząca elementów nietwórczych, jeśli tylko wpływa na postrzeganie przez inne osoby twórczych aspektów dzieła. Oznacza to, że nieistotne jest to na jakie elementy skierowana została ingerencja, ale to, czy zmiany wpłynęły na postrzeganie utworu jako całości.

Przede wszystkim konia z rzędem temu, kto będzie w stanie wskazać, które elementy w architekturze będą twórcze, a które nie. Jasne, skrajne przypadki można wskazać, ale wyraźnej granicy, w mojej ocenie n nie da się wyznaczyć.

Pomijając tą kwestie wydaje mi się jednak, iż właśnie to drugie stanowisko zasługuje na aprobatę. Nie ulega wątpliwości, że możliwe są przypadki, gdy wprowadzenie zmian w zakresie elementów nietwórczych utworu architektonicznego nie będzie skutkować naruszeniem więzi łączącej twórcę z utworem. Z drugiej jednak strony można sobie również wyobrazić zmiany, które dotyczyć będą tylko elementów nietwórczych budynku, a które w znacznej mierze wpłyną na postrzeganie utworu jako całości. Należy pamiętać, iż podstawowym celem prawa do integralności jest ochrona więzi łączącej twórcę z utworem, która może ucierpieć, jeśli jego utwór jako całość będzie inaczej postrzegany przez odbiorców.

CDN.