Blok z wielkiej płyty i prosty domek jednorodzinny nie podlegają ochronie na gruncie prawa autorskiego! Zgadzacie się z tym? 🙂

Twórcza działalność architekta  jest ograniczana przez różnego rodzaju aspekty techniczne, konstrukcyjne, materiałowe, czy wreszcie przez wymogi stawiane przez zamawiającego projekt, założenia konkursowe lub treść decyzji administracyjnych.

Można sobie wyobrazić sytuacje, kiedy ograniczenia będą skutkować tym, że działalność projektanta nie będzie charakteryzować się twórczością, a więc nie będziemy mieli do czynienia z ochroną na gruncie prawa autorskiego. Związany jest z tym problem odróżnienia utworu architektonicznego, chronionego prawem autorskim, od standardowej, nie objętej ochroną prawnoautorską formy, powstałej w wyniku użycia powszechnie stosowanych rozwiązań konstrukcyjno-projektowych i dostosowania się do narzuconych wymogów.

W doktrynie prawa autorskiego można spotkać się, z moim zdaniem słusznym poglądem, że  nie każdy obiekt, budynek lub jego projekt jest przedmiotem prawa autorskiego, czyli utworem. Prawo autorskie nie chroni bowiem wszelkich wytworów intelektu, lecz jedynie te spośród nich, które mają przymiot utworu w rozumieniu ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, a więc te, w których doszukamy się cech twórczych. Cech tych natomiast należy szukać w samych utworach. W przypadku utworów architektonicznych zbadać zatem należy, czy dany projekt, czy też zrealizowany obiekt odznacza się twórczością na pewnym poziomie. Tylko jakim?

Choć w środowisku architektów moja opinia często wywołuje zdziwienie i chyba nie spotkałem architekta, który stwierdziłby, że jego projekt nie zasługuje na ochronę na gruncie prawa autorskiego :), to w praktyce jestem sobie w stanie wyobrazić stworzenie obiektu, czy też jego projektu, który przybierze postać całkowicie szablonową, powszechnie spotykaną w budownictwie. W takich przypadkach nie doszukuje się przymiotu twórczości i nie sądzę, abyśmy mieli do czynienia z utworem architektonicznym, a jedynie ze standardowym, szablonowym obiektem, czy też jego projektem, zawdzięczającym swoje powstanie zastosowaniu przez projektanta standardowych technik budowlanych, a nie pracy twórczej, które nie powinny być chronione przez prawo autorskie.

Warto w tej kwestii przytoczyć pogląd profesorów Janusza Barty i Ryszarda Markiewicza, którzy zauważyli, że „przy ocenie zdatności do ochrony konkretnego projektu w każdym przypadku należy badać, czy poza technicznie zorientowanym rozwiązaniem istnieje element estetyczny projektu mający cechę indywidualnej twórczości” oraz że na gruncie polskiej ustawy prawnoautorskiej zasadne jest stwierdzenie, iż z ochrony nie będą korzystać projekty standardowe, „projekty „zwykłych” budynków użytkowych czy też projekty „zwykłych” domów mieszkalnych, w których zastosowano typowy podział przestrzeni oraz zewnętrzne i wewnętrzne ukształtowanie, a więc takie, w których uwidocznia się jedynie umiejętność przeciętnego fachowca w dziedzinie architektury” – J. Barta, R. Markiewicz, Prawo autorskie i prawa pokrewne, Komentarz, Kraków 2005 r., s. 90.

Również inni przedstawiciele doktryny przyjmują, że nie wszystkie rezultaty pracy projektowej architektów objęte są ochroną prawnoautorską. Jako przykład można wskazać pogląd doktor Anny Marii Niżankowskiej, która stwierdziła w swojej monografii, że „te z nich, których forma ma charakter szablonowy, powszechnie spotykany w budownictwie, czy które stanowią jedynie rozwiązanie problemów technicznych, nie są objęte ochroną” – A. M. Niżankowska, Prawo do integralności utworu, Kraków 2007, s. 246-247.

Zatem, aby dany projekt lub już zrealizowany na jego podstawie obiekt zasługiwał na ochronę prawnoautorską musi charakteryzować się pewnym poziomem twórczości. Twórczość w przypadku utworów architektonicznych polegać może przede wszystkim na indywidualnym ukształtowaniu przestrzeni lub oryginalnym rozplanowaniu rozwiązań technicznych danego obiektu.

W niektórych przypadkach już intuicyjnie można stwierdzić (w przypadku projektów/obiektów o wyjątkowym poziomie artyzmu), że będziemy mieć do czynienia z utworami architektonicznymi chronionymi przez prawo autorskie.

Jednak, czy za utwory architektoniczne uznać można np. bloki z wielkiej płyty, czy też proste domki jednorodzinne?

Szukając odpowiedzi na postawione pytanie warto sprawdzić, co na ten temat do powiedzenia mają polskie sądy. Sąd Apelacyjny w Krakowie w orzeczeniu z 29 października 1997 r. stwierdził, że „nie da się generalnie oznaczyć minimum indywidualności, które stanowiłyby wartość progową dla uzyskania ochrony w prawie autorskim i pozwalałyby w sposób dostatecznie bezpieczny rozróżniać wytwory intelektualne zdatne i niezdatne do ochrony. W każdym wypadku budzącym wątpliwości, tj. wtedy, gdy indywidualność badanego wytworu intelektualnego nie jest intuicyjnie oczywista, zachodzi konieczność odwołania się do ocen wartościujących. W ocenach tych należy kierować się dyrektywą nakazującą uwzględniać aksjologiczne uzasadnienie norm prawa autorskiego, jak i właściwości wytworów intelektualnych poddanych ocenom wartościującym” – orzeczenie SA w Krakowie z dnia 29 października 1997 r. (sygn. akt I ACa 477/97), LEX nr 533708.

Ciekawy pogląd na temat tego, jakie projekty/obiekty uznać należałoby za typowe i szablonowe, przez co pozbawione ochrony prawnoautorskiej, przedstawiła doktor Monika Drela w swoim artykule, gdzie stwierdziła, że „jeśli pewien typ budowli był masowo wykorzystywany w przeszłości, nie można się w nim dopatrywać znamion indywidualnej twórczości człowieka czy przejawu oryginalnego zamysłu autora projektu, jest to jedynie użytkowe funkcjonalne powielenie pewnego modelu […]” – M. Drela, Dobro kultury jako przedmiot ochrony prawnorzeczowej. Teza nr 3, PiP.2002.11.56, LEX 35210/3

Z drugiej strony przywołać należy stanowisko reprezentowane przez wielu znanych i znanych mi architektów :), mówiące że utwór architektoniczny w postaci wybudowanego obiektu nie ma zazwyczaj swojego idealnego odpowiednika. Obiekty budowlane ściśle bowiem związane są z miejscem w jakim powstają, a wyłączając działki całkowicie płaskie, do rzadkości należą identyczne uwarunkowania terenu. Już samo to powoduje, że architekt danego obiektu, nawet najprostszego i najbardziej standardowego, musi wykazać się pewną pracą twórczą.

Zgodnie z takim poglądem, skoro obiekty są z reguły niepowtarzalne, trudno mówić o schematyczności. Moim zdaniem jednak sam fakt konieczności dostosowania projektowanego obiektu do niepowtarzalnego terenu, na jakim ma zostać zrealizowany, nie może stanowić jedynego przejawu twórczości.

PODSUMOWUJĄC stwierdzić należy, iż generalnie nie da się określić, które projekty/obiekty architektoniczne powinny korzystać z ochrony prawno autorskiej, a które uznać należy jedynie za obiekty szablonowe, którym ochrona prawnoautorska przysługiwać nie powinna. Każdy przypadek należałoby indywidualnie oceniać, biorąc pod uwagę zarówno formę, rozumianą jako sposób wyrażenia konkretnej koncepcji, oraz zastosowane rozwiązania funkcjonalne.

Za słuszny, w mojej ocenie, należy uznać pogląd, że nie wszystkie projekty/obiekty zasługują na ochronę z tytułu praw autorskich, a jedynie te odznaczające się wyjątkowym poziomem twórczości, wyróżniające się ponad to, co standardowe, typowe.

Co Wy na to? 🙂