Pierwsza udana fotografia przedstawiała widok z okna w Le Gras (Nicéphore Niépce, 1826 r.), jednak nie ma chyba na świecie fotografa, który nie zrobił zdjęcia przedstawiającego ludzi i to właśnie fotografia osób jest najpopularniejszym tematem. Czy to zdjęcia portretowe, czy też takie, gdzie ludzie nie są głównym tematem fotografii, ale się na niej znajdują, każdy z nas prawdopodobnie zrobił setki takich zdjęć. Jak z prawnego punktu widzenia wygląda jednak kwestia wykorzystania takich fotografii?
Temat ten dotyka problematyki prawa do wizerunku, bowiem w momencie sfotografowania danej osoby utrwalamy najczęściej właśnie jej wizerunek. Czy zawsze? Czym tak naprawdę jest wizerunek?
Z prawnego punktu widzenia ustalenie treści prawa do wizerunku, na tle obecnie obowiązujących przepisów, nie jest sprawą prostą. Przepisy kodeksu cywilnego, poświęcone ochronie prawa do wizerunku (np. art. 23 KC), nie określają jego treści, ani definicji. Kodeks cywilny wskazuje jedynie, że wizerunek jest jednym z dóbr osobistych człowieka, które podlega ochronie oraz określa roszczenia, z jakimi wystąpić może osoba, której prawo do wizerunku zostanie zagrożone lub naruszone.
Zgodnie z art. 81 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, treść prawa do wizerunku sprowadza się do wyłączności decydowania o możliwości rozpowszechniania swojego wizerunku. Osoba przedstawiona na zdjęciu może zatem dowolnie ograniczać zakres zezwolenia na rozpowszechnianie swojego wizerunku, bądź w ogóle tego zakazać nie udzielając zgody na rozpowszechnianie.
Zwróćmy uwagę, że przepisy prawa autorskiego ograniczają się do rozpowszechniania wizerunku, a nie jego utrwalania. Czy to oznacza, że zdjęcia zrobić można każdemu, a jedynie ewentualnie nie będzie go można rozpowszechniać? Generalnie zakazu fotografowania nie znajdziemy, jednak pełnej swobody w robieniu zdjęć innym nie ma. Już bowiem poprzez utrwalenie czyjegoś wizerunku możemy naruszyć jego doba osobiste, w szczególności, gdy osoba ta sobie tego nie życzy. Ochrona przed samym utrwaleniem wizerunku sprowadza się zatem do sytuacji, w których samo robienie zdjęć mogłoby naruszać prywatność danej osoby, jej spokój psychiczny itp. Jest to ochrona przed konkretyzacją wizerunku dokonaną bez zgody osoby zainteresowanej, lub wbrew wyraźnej woli portretowanego. Osoba fotografowana może zatem, co do zasady, zakazać samego wykonania zdjęcia, także wtedy, gdy fotograf w ogóle nie planuje późniejszego rozpowszechniania zdjęcia. Obok prawa cywilnego (dobra osobiste) również prawo karne w pewnych przypadkach chroni przed natarczywym fotografowaniem, które może zostać uznane za stalking.
Wracając jednak do podstawowej kwestii, mianowicie odpowiedzi na pytanie czym jest wizerunek? W literaturze przedmiotu oraz orzecznictwie wskazuje się, że wizerunek to utrwalony wizualnie zespół cech fizycznych charakterystycznych dla danej osoby, pozwalający na jej indywidualizację i rozpoznanie. W dużym uproszczeni: jeśli można rozpoznać daną osobę, to mamy na fotografii utrwalony jej wizerunek.
Wracając natomiast do kwestii rozpowszechniania wizerunku, to kategoryczny zakaz rozpowszechniania wizerunku osoby fotografowanej, bez uzyskania jej zgody, byłby zbyt daleko idący, więc ustawodawca zdecydował się na wprowadzenie pewnych wyjątków i ułatwień.
Jeżeli nie dysponujemy wyraźną zgodą, np. w formie pisemnej, ale nie mamy również do czynienia z zastrzeżeniem, że rozpowszechnianie wymaga takiej zgody, zezwolenie nie będzie konieczne, jeżeli osoba fotografowana otrzymała umówioną zapłatę za pozowanie. Zatem jeżeli osoba, którą fotografujemy, a która otrzyma z tego tytułu zapłatę, nie zastrzeże, że przed rozpowszechnieniem zdjęć chce je zobaczyć, zaakceptować i dopiero wtedy zezwoli na rozpowszechnianie, zezwolenie nie będzie wymagane (albo inaczej – rozumie się, że zostało udzielone w sposób dorozumiany).
Zezwolenia nie wymaga również rozpowszechnianie wizerunku osoby powszechnie znanej, jeżeli wizerunek wykonano w związku z pełnieniem przez nią funkcji publicznych, w szczególności politycznych, społecznych, zawodowych. W przepisach nie znajdziemy definicji „osoby powszechnie znanej”. Przy ustaleniu, kogo można uznać za taką osobę pod uwagę wziąć należy takie okoliczności jak sprawowanie funkcji politycznych lub społecznych, popularność (poza własnym środowiskiem) ze względu na działalność zawodową, hobbistyczną, sportową lub artystyczną. Istotne jest również ustalenie kręgu odbiorców, tzn. osób, które potencjalnie zapoznają się z fotografią, do których skierowana jest ta forma rozpowszechniania wizerunku. Zgodnie z tym założeniem, osoba może być uznana za powszechnie znaną nawet wówczas, gdy zasięg jej działalności nie jest globalny, czy też nie rozciąga się na cały kraj, a dotyczy jedynie konkretnego miejsca. Przykładowo dla lokalnej społeczności, za osobę powszechnie znaną będzie uznany lokalny działacz polityczny, społeczny albo aktor lokalnego teatru amatorskiego. W dalszej kolejności taka powszechnie znana osoba musi znajdować się w centrum zainteresowania opinii publicznej (powód tego zainteresowania nie jest istotny). Utrwalenie i publikacja wizerunku powinna być związana z pełnieniem przez tą osobę funkcji publicznych. Konieczne jest zatem istnienie pewnego rodzaju zależności między sprawowaniem funkcji publicznej, a ustaleniem wizerunku. Ostatnim wymogiem jest natomiast, aby wizerunek osoby powszechnie znanej był w takich przypadkach wykorzystany (rozpowszechniony) jedynie w celach informacyjnych (sprawozdawczych), a nie komercyjnych.
Fotograf nie potrzebuje zezwolenia również w przypadku sfotografowania osoby stanowiącej jedynie szczegół całości takiej jak zgromadzenie, krajobraz, publiczna impreza. Problematyczne może się okazać rozstrzygnięcie, kiedy wizerunek danej osoby będzie „szczegółem całości”. W orzecznictwie podaje się, że chodzi tu o sytuacje, w których wizerunek danej osoby (a więc jest ona rozpoznawalna) pełni rolę podporządkowaną, jest elementem, który zostaje utrwalony przez przypadek, albo którego usunięcie nie pozbawiłoby zdjęcie jego charakteru.
*artykuł ukazał się również na łamach Frames Factory – polecam!
Ciekawy i zrozumiale napisany artykuł, dziękuję.
Mam pytanie odnośnie wizerunku w Ośrodkach Pomocy typu OPS, otóż czy jeśli w taki ośrodku istnieje monitoring który utrwala określony czas osoby korzystające z pomocy to czy na takie kamerowanie (nawet jak słabej jakości) jest potrzebna jakaś zgoda lub może informacja, że obiekt monitorowany jak ma to miejsce w np. sklepach?
Drugie pytanie czy taki materiał z kamer jest w jakiś sposób zbiorem danych osobowych i należy go zgłaszać do GIODO?
Bardzo pomocny artykuł, szczególnie że już nie jeden miałem problem tego rodzaju. Moją siostrę straszyła niedawno kobieta sądem, ponieważ siostra nieopatrznie użyła zdjęcia podczas warsztatów (dzieci na fotografii), jako materiału marketingowego (na ulotce)….
I miała w końcu jakieś konsekwencje za to? Mam podobny problem starsza mnie sądem…
pisze Pan „Już bowiem poprzez utrwalenie czyjegoś wizerunku możemy naruszyć jego doba osobiste, w szczególności, gdy osoba ta sobie tego nie życzy.” (czyli możemy czy naruszamy??) i przytacza Pan przykład, że dana osoba „sobie tego nie życzy”, jednak jeśli ta osoba przebywa w przestrzeni publicznej w zasadzie nie ma żadnej podstawy prawnej (nie znam) zakazującej fotografowania w takiej przestrzeni… Zaznaczam, że nie mówię tu „przystawieniu komuś obiektywu do twarzy” a o robieniu zdjęć z odległości takiej samej jak mijający nas „grzecznie i kulturalnie” przechodnie (lub większej).
Możemy, choćby w sytuacji jaką Pan opisał (obiektywem przy nosie :), w sposób nachalny, natarczywy).
Zgadzam się, że w przypadku fotografowania osoby przebywającej w przestrzeni publicznej, w sposób nienaruszający jej prywatności (bez śledzenia, nachalności itp.) samo wykonanie zdjęcia nie naruszy dóbr osobistych osoby fotografowanej.
A co z moim pytaniem potrafi ktoś odpowiedzieć?
Jakoś je przeoczyłem – przepraszam 🙂
Moim zdaniem…
Czy monitoring jest dozowlony w tego rodzaju obiektach – jeśli jest uzasadniony zapewnieniem bezpieczeństwa, owszem.
Czy potrzebna jest zgoda lub informacja o monitoringu – potrzebna jest informacja, tzn. monitoring nie może być ukryty, a zgoda jest dorozumiana przez wejście na teren/obiekt, wiedząc, że ten jest monitorowany.
Czy utrwalone za pomocą monitoringu wizerunki to dane osobowe, czy należy zgłaszać zbiór do GIODO – na pewno będziemy mieli do czynienia z przetwarzaniem danych osobowych, bo wizerunek to z cała pewnością dana osobowa (niektórzy nawet twierdzą, że to dana wrażliwa, bo pokazuje przynależność rasową/etniczną :)); mam wątpliwości jednak, czy w takiej sytuacji dochodzi do przetwarzania w zbiorze, a tylko w takich sytuacjach zgłoszenie jest potrzebne.
pozdrawiam
Dzięki artykułowi można rozwiać wątpliwości dotyczące ochrony dóbr osobistych. Bardzo pomocne dane. Pozdrawiam
Ciesze się, że artykuł przypadł do gustu 🙂
pozdrawiam
Organizatorzy wielu biegów wpisują do regulaminów zgodę na utrwalanie wizerunku i później jego rozpowszechnianie. Pomijam pytanie, czy to jest działanie zgodne z prawem. Pytanie, czy po biegu można taką zgodę wycofać i czy jest to skuteczne, tzn. organizator musi zachowywać się tak, jakby tej zgody nie było?
Wskazuje się powszechnie, że zgoda na rozpowszechnianie wizerunku zawsze może zostać odwołana i rzeczywiście wtedy wykorzystywanie wizerunku powinno się zakończyć.
Warto zastanowić się, jakie mogą być konsekwencje wycofania zgody, a to zależy już od konkretnego przypadku, gdzie istotne będą okoliczności udzielenia zgody, np. czy zgoda związana była z realizacją odpłatnej umowy itp. Jeśli w związku z brakiem możliwości dalszego korzystania z danego wizerunku podmiot, który pierwotnie taką zgodę uzyskał i wykorzystywał wizerunek w jej granicach poniósłby jakieś szkody (np. związane z koniecznością wycofania jakichś materiałów, koniecznością wykorzystania wizerunku innej osoby itp.) w grę wchodziłaby odpowiedzialność odszkodowawcza osoby, która wycofała zgodę. Oczywiście w sytuacji udzielenia zgody w związku z realizacją umowy np. przez modelkę, późniejsze jej odwołanie wiązałby się najprawdopodobniej z koniecznością zwrotu uzyskanego wynagrodzenia.
A proszę mi podać jakiś przykład prawnej prywatności w przestrzeni publicznej?:), i nie mamy tu na myśli „grzecznego” obejścia łukiem całującej się pary na ławce w parku, bo to grzeczność a nie(obligatoryjna) ochrona wizerunku…
W kwestii wycofywania zgody jest problem, po pierwsze zgodnie z prawem (o ile pamiętam) jest niewycofywalna, bo wycofanie łamie prawa fizyki: np. jak zrealizować wycofanie takiej zgody po wydrukowaniu i dystrybucji kilkunastu tysięcy sprzedanych sztuk gazety codziennej? Właśnie taki problem mam teraz szanowna Unia E. po wprowadzeniu tak zwanego „Prawa do zapomnienia” i wymuszeniu go na Google. Okazuje się, że to co najmniej „trudne” biorąc pod uwagę statyczne wyniki wyszukiwania w sieci i na lokalnych dyskach….
Zdefiniowane prawo jest bardzo nie jasne i pozwala na duża swobodę interpretacji i roszczenia w stosunku do autora fotografii. Co ma zrobić fotoreporter, czy wydawca czasopisma publikujący fotografie, forum internetowe które pełne jest „wizerunków”. Moim zdaniem osoba której wizerunek jest rozpowszechniany powinna udowodnić że publikacja przyniosła jej wymierne szkody. Co z fotografią uliczną czy wystawami fotografii ? Czy laureaci konkursu World Press Photo gonią za fotografowanymi osobami z umowami ? Pomijam fotografię komercyjną, reklamową. Jakie środki obrony są przewidziane dla autora fotografii ? W Warszawie zastrzeżono wizerunek mostu a w Krakowie Wawelu. Proponuję zabronić fotografowania wszystkiego a prasa, TV powinny zostać zlikwidowane.
Moim zdaniem przebywanie w miejscu publicznym naraża nas na sfotografowanie i publikację. Włosi i wszelkiej maści „gwiazdy” noszą ciemne okulary i w ten sposób ograniczają rozpoznanie. Zamazana twarz nic nie załatwia, osobę można rozpoznać po sylwetce, sweterku czy butach, oprócz twarzy mamy wszystko charakterystyczne i tak skonstruowane prawo jest martwe i niczego nie chroni. Węgrzy jako pierwsi zabronili fotografowania ludzi na ulicy.
Z prawem jest tak, że: ma przeciwdziałać czynom szkodliwym społecznie oraz być egzekwowalne, bez tego jest martwe albo śmieszne albo nie respektowane z uwagi na brak przekonania do niego. Tak więc ma bronić społeczności jako takiej, a nie pojedynczych ludzi sfrustrowanych swoimi mniej lub bardziej nieetycznymi czynami. Przestrzeń publiczna jest „publiczna” wiec zabranianie patrzenia (a fotografowanie to także patrzenie) na tę przestrzeń (której jesteśmy elementem) jest idiotyczne. To, że ktoś wstydzi się tego z kim idzie albo że w ogóle gdzieś jest, to jego problem…. A mamy ostatnio do czynienia z jakąś histerią prywatności, której w przestrzeni publicznej nie będzie i być nie może…
Panie Jacku, coś w tym co Pan pisze rzeczywiście jest, choć nie do końca zgadzam się z tym, że w przestrzeni publicznej w ogóle nie ma miejsca na prywatność i jej ochronę 🙂
Panie Jarosławie, a co ma prawo do ochrony wizerunku ze zdjęciami na licencjach typu open source czy Creative Commons? Nie mówiąc już o zdjęciach nawet własnościowych, ale udostępnionych przez posiadacza praw autorskich (tj. fotografa) ze zgodą na nieograniczone rozpowszechnianie. Czy zgoda na udostępnienie wizerunku nie jest przypadkiem jego niewyłącznym, bezterminowym „wylicencjonowaniem” fotografowi? Dalej – pisemne umowy licencyjne na wspomniany temat – są jakieś klauzule abusywne?
@Lukasz, nie do końca zrozumiałem kwestie Creative Commons, bo zdjęcie ma dwa ograniczenia: 1. prawa do utworu jakim jest zdjęcie, 2. prawa do wizerunku postaci lub obiektu na zdjęciu. Ograniczenia na jedno i drugie sa czysto umowne, to znaczy, że gdyby Pan miał jakieś zdjęcie mojego autorstwa i byłby na nim mój wizerunek, to Pana prawa do zdjęcia były takie jakie ja Pan dam w licencji (i tu mam pełną swobodę ich kształtowania) albo ma Pan wszelkie prawa jeżeli przekazał bym prawa majątkowe. Licencja CC są jakimiś licencjami i tyle ale nie mogę koligować z prawem autorskim. I teraz: nie da się wycofać przekazanych praw majątkowych, nie można cofnąć w czasie skutków licencji (np. wykonane i rozdystrybuowane milion ulotek ze zdjęciem).
Po przeczytaniu artykułu dalej w sumie nie wiem… Powiedzmy, że zrobiłem zdjęcie na ulicy. Widnieje na nim kilka osób, których twarze są widoczne. Są to ludzie przypadkowi, jednak są dosyć istotną częścią fotografii. Czy to znaczy, że teraz muszę ich jakimś cudem znaleźć i zapytać o zgodę na upublicznienie zdjęcia?
Niestety moim zdaniem właśnie tak to wygląda. Bez takiej zgody zawsze istnieje ryzyko, że taka osoba wystąpi z roszczeniami o naruszenie prawa do wizerunku.
Panie Jarku,
Codziennie w prasie widzimy wiele profesjonalnych fotografii, które na pewno „podchodzą” pod definicję wizerunku, co więcej są na nich uchycone momenty, które także zakwalifikowałbym jako intymne, np. rozpacz kogoś, komu własnie zabito kogoś bliskiego w działaniach wojennych na bliskim wschodzie. Ba, zdjęcia takie zdobywają nawet nagrody w międzynarodowych konkursach! Nie wierzę, że ich autorzy mieli zgodę portretowanej osoby na rozpowszechnianie… Więc jak to jest? Czy prawo nie jest jednakie dla wszystkich? Ja nie mogę opubliować prywatnego zdjęcia osoby bez jej zgody, ale gazeta może ?
umieszczając jej zdjęcie w przestrzeni publicznej publikujesz wizerunek (rozumiem, ze to portret), bez wcześniejszej pisemnej zgody na jej żądanie należy takie zdjęcie usunąć, jeżeli z powodu publikacji nie doszło do naruszenia dobrego imienia, skończy się na usunięciu zdjęcia z FB, ewentualne sankcje spowoduje dopiero Pana odmowa usunięcia tego z zdjęcia z intenretu
Ja widzę największy problem w tym, że niektórzy próbują na tym (no bo jeśli jest taka możliwość…) coś ugrać. I ja mam teraz zawsze gdzieś w głowie taką małą, czerwoną lampkę, która mnie ostrzega, żebym nie fotografował ludzi, niezależnie od wszelkich praw i ustaw. A już na pewno nie publikuję nigdzie takich zdjęć. Bo zawsze jest jakaś szansa, że ktoś, kto się rozpozna na moim zdjęciu, pomyśli sobie: „Łał! Jak ja tego łacha pozwę do sądu, to mogę zarobić na tym kupę pieniędzy!” Nie, żeby go to moje zdjęcie samo w sobie bolało, czy obrażało, ale jak można zarobić jakąś forsę, no to głupi by to odpuścił. A że ten temat jest coraz bardziej powszechnie znany, to i niebezpieczeństwo „poparzenia sobie palców” jest też coraz większe.
Jak to powiedział jeden adwokat ostatnio w tv: „jest moda na procesy”.
Witam serdecznie
Panie Jarosławie mam taki problem a co za tym idzie pytanie?
Morze to banalne ale zacznę od początku.
Jestem fotografem i kilka lat temu (dokładnie 7 )zrobiłem zdjęcia, sesje byłej moje dziewczynie i jej dziecku (czteroletniemu w tedy). Umieściłem zdjęcia na swojej stronie www do własnego użytku jako portfolio moich prac.
(kobieta się zgodziła ale nie mam tego w wormie pisemnej na wspomniany temat)
Po kliku latach dostałem maila od tej kobiety -(matki w/w dziecka), bym te zdjęcia usunął ze swojej strony www.
Oczywiście wizerunek tej kobiety usunąłem (z miłą chęcią z resztą) ale…
i tu pytanie: czy mogę zostawić parę zdjęć wizerunku dziecka które zrobiłem i umieściłem na swojej str www czy muszę też usunąć tak jak sobie mata życzy?
dzien dobry , licze na krótka odpowiedz a mianowicie prowadze mała szkółkę jezykową i czasami w trakcie zajec ” cykam ” zdjecia z przebiegu- zwłaszcza gdy sa to jakies ciekawsze momenty , lub tez w razie nie obecnosci jedego z dzieciaków taka ” pocztówka z pozdrowieniami” – robimy zdjecie obecnym i mmsem wysylamy choremu.
zdarza mi sie pożniej umieścic te zdjecia na sronie „fb” moje pytanie jest takie czy naruszam w jakiś mega wielki sposób wizerunek dzieci, kt wiadomo opiekunami sa rodzice…umieszczajac te zdjecia na fb ?! pozdrawiam serdecznie i dziekuje za odpowiez
To i ja mam pytanie…pewien fotograf który publikuje zdjecia na fb zrobił serie zdjęć młodzieży szkolnej .Na fb umieścił tylko jedną fotkę na której widoczne jest jedno dziecko…czy miał do tego prawo
jeśli ma stosowaną umowę… no i zależy jak wygląd cały kadr… (pisze jako fotograf)
Jeśli jakiś czas temu zrobiłbym zdjęcie portretowe pewnej dziewczynie i miałbym zgodę ustną na publikacje fanpage fb i po jakims czasie w pewnej firmie która się reklamował że zrobi fotoalbum za recenzję którą umieszcze na swoim fanpage facebook, wykonałbym taki fotoalbum z paroma zdjęciami między innymi jej i w recenzji wykorzystałem pare zdjęć między innymi jej z tego fotoalbumu na fanpage by pokazać wady i zalety. Fotoalbum nie będzie nigdzie rozpowszechniany zrobiony był tylko na próbę. Czy w związku z tym że w ten sposób umieścił bym zdjecie mogła by mnie oskarżyć o naruszenie jej wizerunku itp
Witam,
Jakie prawa do zdjęć ma osoba, która użyczyła swojego wizerunku i wizerunku swoich dzieci, za darmo, nie otrzymując żadnej zapłaty. Czy ma prawo aby otrzymać te zdjęcia? gdyż fotograf nie mając zgody osoby fotografowanej i tak, musi schować zdobione kadry do szuflady? Jak wygląda to prawnie?
Pani Jolu,
Okoliczność pozowania do zdjęć pozwala na przyjęcie, że osoby pozujące zgodziły się na utrwalenie wizerunku, natomiast pozwala również bronić stanowiska, że osoby te zgodziły się również na rozpowszechnienie powstałych fotografii.
Kwestia braku uzyskania zapłaty za pozowanie może mieć znaczenie, aczkolwiek nie oznacza automatycznego zakazu rozpowszechniania, a fotograf może próbować wykazywać, iż uzyskał zgodę. Oczywiście sytuacja, kiedy zgoda modela jest udzielana ustnie rodzi potencjalny spór co do zakresu, w jakim fotograf (lub inny podmiot) może korzystać z fotografii, a nawet w ogóle jej udzielenia.
Co więcej, w przypadku wyraźnego sprzeciwu wobec rozpowszechniania wizerunku, przy braku uzyskania wynagrodzenia z tytułu pozowania, fotografie nie powinny być rozpowszechniane.
Jeśli chodzi o możliwość otrzymania egzemplarzy fotografii to kwestia ustalenia pomiędzy stronami. Sam fakt pozowania nie rodzi jednak tytułu do uzyskania egzemplarzy, ani innych praw do fotografii.
Witam
Mam pytanie. W szkoke dziecka jest organizowana impreza sponsorowana przez firme x. Nie zgodzilam sie na rozpowszechnianie wizerunku mojego dziecka i wykorzystywanie go do dzialalnosci tej firmy. Czy to oznacza, ze moje dziecko bedzie musialo sie usuwac w kąt z tego powodu? Nie może bawić się i brać udziału w rajdzie jak wszyscy ? Tylko na boku?
Jest impreza darmowa na którą ma przyjść pani dziecko, firma może właśnie w takim celu robi to za darmo (jak wiadomo za darmo nic nie ma) by pozyskać materiały, a pani z drugiej strony chciałaby by dziecko korzystało z zabawy a jednocześnie nie było na zdjęciach. Coś dostać ale samemu nic nie dać.
Wg. mnie ta zgoda to tylko taka formalność by było coś na papierku, a fotografować i tak będą mogli dziecko jako 'nieistotna część większego zgrupowania’
Detale są w umowie pomiędzy szkoła a fotografem oraz „regulaminie” samej imprezy. Najpierw warto się upewnić na co zgodziła się Pani posyłają dziecko do tej szkoły. Może być tak, że sam fakt obecności dziecka na imprezie stanowi zgodę na to by było ono w kadrze zdjęć. Pojęcie zgody na wykorzystanie wizerunku nie oznacza „każde zdjęcie na którym uwieczniono” czyjś wizerunek. Wykorzystanie czyjegoś wizerunku oznacza, ze osoba ta jest kluczowym elementem treści zdjęcia a nie elementem „tłumu”. Takie „zakazy” jak ten Pani brak zgody są z reguły nieskuteczne.
(Jarek Żeliński, jestem zawodowym fotografem).
Trochę rozjaśniłeś mi ten temat tym artykułem. Często jako fotograf spotykałem się z negatywnymi opiniami albo agresją że fotografuję kogoś (kto był gdzieś tam w tle i się załapał) lub coś należące do kogoś. Ciężko przez to jest czasami fotografować krajobraz. Teraz przynajmniej wiem że niektóre z tych rzeczy są bezpodstawne i nie muszę się nimi przejmować 😉
Dobry artykuł zawsze miałem z tym problem a tu wszystko wyjaśnione i prawnie podparte. Warto się zapoznać i wiemy już czy można robić czy nie
No tak i tak powinno być jak ktoś robi szeroki kadr to niestety czasami się ktoś przypadkiem załapie to normalne. Na moje powinno być możliwe robienie zdjęć innym ale nie udestpiniać tego nikomu.
Tak to wygląda, bardzo fajnie że zostało to tutaj opisane dokładnie. Bo zawsze się zastanawiałem jak to jest z tymi prawami i czy mogę sobie robić zdjęcia czy nie jeśli uwieczniam jakieś osoby.
Jeśli taka osoba znajdzie się przypadkiem w obiektywie to moim zdaniem nie ma problemu. Chorym moim zdaniem by było wysyłanie zgód do uczestników danej imprezy, czy jakiegoś miejsca, gdzie Ale tak z punktu prawnego powinno to wyglądać
Mam sąsiadkę, która urządza imprezy alkoholowe na klatce schodowej. Czy mogę zrobić zdjęcie w celu ewentualnego pokazania go policji lub administracji budynku?
Bardzo ciekawe informacje, jestem ciakawe czy osoby fotografujące wszystko co popadnie zdają sobie z tego sprawe.
Dzień dobry,
tworzę swojego bloga fotograficznego, będącego rodzajem osobistego pamiętnika.
Jak wygląda sprawa praw autorskich do zdjęć, które zrobił mi lub nam tzw. „przypadkowy przechodzień”, a które publikuję na blogu? Czy mogę je podpisać swoim imieniem i nazwiskiem, czy też są one „bezpańskie”? Jak wygląda w takim przypadku prawo, gdyby ktoś chciał takie zdjęcie z mojego bloga pobrać i użyć?
Witam. Na dość dużej imprezie brałam udział w prowadzeniu gier dla tych osób. Zostało zrobione zdjęcie, mnóstwo zdjęć, jak świetnie się bawią a na nim również ja. Po kilku latach znajduję to właśnie zdjęcie na stronie firmy o innej nazwie, z którą nigdy wcześniej nie nawiązałam współpracy. Zdjęcie wykorzystane przez firmę do celów marketingowych. Co mogę zrobić? nie podoba mi się to..
A czy jeżeli robię zdjęcia na ściance (mojej prywatnej) dzieciom, a w tym czasie np rodzic robi za moimi plecami zdjęcia też temu dziecku na moim tle, to czy może On udostępniać, publikować zdjęcia na moim tle bez mojej zgody?
A ja mam inne pytanie. Blogerka wypożyczyła nasze (drogie) produkty do zdjęć. Opublikowała zdjecia u siebie po czym nam zabroniła bo niewyraża zgody na upublicznianie wizerunku. Czy ja jako firma mam prawo zabronić pokazywania mojego produktu u niej na blogu skoro nie jest on jej własnością a umowa barterowa Została zerwana ?
Zgadzam się z tym artykułem. Mnie samą spotkała niemiła sytuacja z upublicznieniem mojego wizerunku, na szczęście bardzo dobry prawnik z Katowic pomógł mi się z niej wydostać – był to Pan Krzysztof Bilski, naprawdę świetny adwokat. Nie była to aż tak poważna sprawa, dlatego też wszystko wróciło do porządku, ale mimo wszystko nie była to przyjemna sytuacja i nie życzę tego nikomu kto nie chce, aby jego wizerunek był rozpowszechniany.
Jestem fotografem od paru lat. Już od początku mojej przygody z fotografią byłem świadomy konsekwencji jakie może nieść publikowanie zrobionych przeze mnie zdjęć, jednak nie mogłem z tego zrezygnować ponieważ tylko tak mogę się reklamować. Początkowo samodzielnie sporządzałem amatorskie dokumenty by mieć jakiekolwiek zabezpieczenie, jednak przyjaciel uświadomił mnie że lepiej będzie udać się do adwokata – tak też zrobiłem. Wraz z adwokatem Tomaszem Dąbrowskim omówiliśmy temat i od tamtego czasu wiem już co i jak. Wreszcie jestem pewny tego co robię a wszystko to zawdzięczam Panu Tomaszowi i jego ogromnemu zaangażowaniu w moją sprawę. http://adwokatdabrowski-gliwice.eu/
Witam, Wynajelam fotografa do wykonania sesji zdjeciowej reklamowej biznesu, przedmiotem zdjec sa wizerunki moje i partnerki biznesowej. Fotograf otrzymal umowiona zaplate. Czy mam obowiazek wyrazania zgody aby fotograf wykorzystal ww zdjecia do swojego portfolio. Nie mam nic przeciwko uzgodnionym zdjeciom, ale nie chcialabym zeby to byly dokladnie te same ktore ja wykorzystuje tylko te niewykorzystane przeze mnie. Prosze powiedziec jak to wyglada prawnie? Z gory dziekuje, pozdrawiam