„Uprzedzamy, że rozmowa będzie nagrywana w celu […] Jeśli nie wyraża Pan/Pani zgody na nagranie, prosimy o niekontynuowanie rozmowy…” Czy będąc po drugiej stronie również możemy nagrać rozmowę z konsultantem? Od nagrywania własnych rozmów do podsłuchiwania innych niedaleko, także mając na uwadze ostatnie „afery” temat jak najbardziej aktualny i interesujący.
W przypadku nagrywania rozmów, w tym rozmów telefonicznych, możemy wyróżnić dwie sytuacje. Pierwszą, kiedy osoba nagrywająca bierze udział w rozmowie oraz drugą, kiedy nagranie odbywa się „z zewnątrz” i rejestruje rozmowę innych osób.
W pierwszym przypadku pojawiają się następujące problemy. Czy w ogóle można nagrywać prowadzoną przez nas rozmowę? Czy musimy informować pozostałe osoby o tym fakcie? W jakim zakresie można takie nagrania wykorzystać?
Czy nagrywanie własnych rozmów jest zatem zgodne z prawem?
Nie znam przepisu, który bezpośrednio zakazywałby nagrywania osób, z którymi prowadzimy rozmowę, niezależnie od tego, czy jest to rozmowa przeprowadzana osobiście, czy za pośrednictwem technologii umożliwiającej porozumiewanie się na odległość.
Znajdziemy przepisy, które pośrednio dotykają tej kwestii, regulując ochronę dóbr osobistych. Artykuł 47 Konstytucji chroni życie prywatne, artykuł 49 wolność i ochronę tajemnicy komunikowania się, a powtórzeniem zasad określonych w Konstytucji jest art. 23 kodeksu cywilnego, który również wymienia tajemnice korespondencji jako jedno z dóbr osobistych.
Trudno jednak byłoby wykazać, że wskazane wyżej dobra osobiste zostałyby naruszone już poprzez samo nagranie rozmowy przez jednego z jej uczestników, nawet przy założeniu, że nagranie odbędzie się w sposób niejawny, bez wiedzy pozostałych rozmówców. Można bronić stanowiska, że nagranie rozmowy z inną osobą, bez jej zgody, a nawet wiedzy, narusza wolność tej osoby, jednak trudno byłoby w mojej ocenie takie stanowisko wybronić.
Można zastanowić się, czy już przez sam fakt utrwalenia takiej rozmowy dochodzi do zagrożenia tego rodzaju dóbr prawnych, z czym wiążą się już potencjalne roszczenia w zakresie zaniechania tego rodzaju działań, w szczególności, gdy druga strona nie zgadza się na nagranie, jednak to również dość daleko idąca interpretacja. Omawiane przepisy chronią bowiem przede wszystkim tajemnicę komunikowania się i korespondencji, a ta zostanie naruszona dopiero, gdy z treścią utrwalonej rozmowy będą mogły zapoznać się inne osoby, które w niej nie uczestniczyły.
Czy potrzebna jest zgoda rozmówcy na nagranie rozmowy?
W tym zakresie pojawia się nam kwestia ochrony danych osobowych. Poza informacjami podawanymi przez rozmówców podczas takiej rozmowy, już sam głos nagranej osoby może stanowić daną osobową, zatem utrwalenie rozmowy i jej przechowywanie oznaczać może przetwarzanie danych osobowych. Możliwość przetwarzania danych osobowych wiąże się z koniecznością zaistnienia jednej z przesłanek legalności przetwarzania danych osobowych, wskazanych w art. 23 ust. 1 ustawy o ochronie danych osobowych, jak i spełnieniem pozostałych obowiązków przewidzianych w tej ustawie (obowiązkiem informacyjnym, zapewnieniem bezpieczeństwa itd.). Dodatkowo pojawia się problem, czy przetwarzanie to odbywać się będzie w zbiorze, co wiązałoby się z ewentualnym obowiązkiem zgłoszenia zbioru do GIODO.
Jeśli chodzi o spełnienie przesłanki legalności przetwarzania danych osobowych to w grę najczęściej wchodzi zgoda rozmówcy. Z tego względu podmioty, które nagrywają rozmowy telefoniczne rozpoczynają je informacją o nagrywaniu i konieczności wyrażenia zgody, poprzez kontynuowanie rozmowy lub braku zgody poprzez zakończenie rozmowy.
Jeśli chodzi o uprzedzenie o nagrywaniu to z jednej strony wynika ono z konieczności uzyskania zgody, jako przesłanki legalności przetwarzania danych, z drugiej natomiast związana jest ze spełnieniem obowiązku informacyjnego. Obowiązek informacyjny, który spełnić muszą administratorzy danych osobowych, uregulowany w art. 24 ustawy, wymusza podanie osobie, której dane są przetwarzane informacji o administratorze, zakresie i celach przetwarzania danych. W zakres przetwarzanych danych osobowych, oprócz tych podanych w rozmowie telefonicznej, będzie wchodził również głos rozmówcy, zatem siłą rzeczy należy o tym fakcie osobę, której dane dotyczą, poinformować.
Z tego właśnie względu zanim dodzwonimy się do jakiegoś punktu obsługi klienta, serwisu, infolinii lub generalnie do podmiotu zobowiązanego do przestrzegania ustawy o ochronie danych osobowych, zostaniemy grzecznie poinformowani o nagrywaniu rozmowy (najczęściej podawany jest również cel tego nagrywania) i konieczności zaakceptowania tego faktu lub zakończenia połączenia.
Trzeba jednak w tym miejscu wskazać, iż przepisów ustawy o ochronie danych osobowych nie stosuje się do osób fizycznych, które przetwarzają dane wyłącznie w celach osobistych lub domowych. Zatem nagrywanie rozmów prywatnych, niezwiązanych z działalnością zarobkową lub zawodową, nie będzie podlegało przepisom tej ustawy. Brak konieczności spełnienia obowiązku informacyjnego oraz innych obowiązków wynikających z ustawy oznacza, iż w przypadku osób fizycznych i ich rozmów prywatnych nie ma konieczności uprzedzania rozmówcy o nagrywaniu tej rozmowy.
Innym problemem jest jednak późniejsze wykorzystanie nagrania np. poprzez jego rozpowszechnienie. Rozpowszechnienie nagrania rozmowy, bez uzyskania w tym zakresie zgody rozmówcy, moim zdaniem narusza jego dobra osobiste. To zaś oznacza potencjalne roszczenie z jego strony, w tym o zapłatę zadośćuczynienia.
Czy takie nagranie będzie można pomimo to wykorzystać przed sądem? Sprawa dotyka dopuszczalności wykorzystania dowodów zdobytych z naruszeniem prawa w ramach postępowania sądowego. Moim zdaniem brak jest przeszkód w tym zakresie, jednak każdy przypadek wymagałby odrębnej analizy.
Druga sytuacja dotyczy nagrywania rozmów innych osób, bez ich wiedzy. Mamy tutaj do czynienia z typowym podsłuchiwaniem, które jest wyraźnie zabronione. Kodeks postępowania karnego przewiduje możliwość gromadzenia materiału dowodowego za pomocą podsłuchu (szeroko rozumianego), jednak taka możliwość zarezerwowana jest dla organów ścigania.
Podsłuchanie i nagranie rozmowy prowadzonej przez inne osoby przez przeciętnego Kowalskiego, oprócz tego, że może stanowić naruszenie przysługujących im dóbr osobistych, stanowić może przestępstwo. Zgodnie bowiem z art. 267 § 3 kodeksu karnego, kto w celu uzyskania informacji, do której nie jest uprawniony, zakłada lub posługuje się urządzeniem podsłuchowym, wizualnym albo innym urządzeniem lub oprogramowaniem podlega karze grzywny, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2. Warto dodać, że również rozpowszechnianie informacji uzyskanych za pomocą bezprawnego podłuchu stanowi czyn zagrożony (art. 267 § 4 kodeksu karnego).
* artykuł ukazał się również na łamach portalu Niebezpiecznik.pl w ramach cyklu „Poniedziałki z Prawnikiem”.
Wydaje mi się, że takie nagranie nie może być wykorzystane w sądzie, jednak nie widzę przeszkód, by te samo uzyskać w drodze przesłuchania.
Pozwolę się nie zgodzić i nadal stać na stanowisku, że żaden przepis polskiej procedury (karnej, cywilnej) nie uniemożliwia wykorzystania przed sądem dowodów zdobytych nawet z naruszeniem prawa 🙂
Zgadzam się, ale …. przepis, przepisem, a jak wygląda praktyka??
Ja tylko pozwolę sobie doprecyzować, że nie do końca można w pełnym zakresie wykorzystywać nagrania (niezależnie od sposobu ich pozyskania) w ramach postępowania karnego. Sąd Najwyższy od lat stoi na stanowisku, że prywatne nagrania mogą być dowodem wyłącznie w sytuacji, gdy „stanowią rejestrację czynu przestępnego, a nie prywatnych rozmów nawet dotyczących tego czynu”. Stanowisko to związane jest tak z treścią art. 174 k.p.k., zakazującego zastępowania wyjaśnień oskarżonego treścią pism, zapisków lub notatek urzędowych (a w konsekwencji, zdaniem SN, treścią nagrań na jakimkolwiek nośniku), jak również szczególnymi wymaganiami łączącymi się z podsłuchami, którym mogą sprostać wyłącznie odpowiednie organy. W konsekwencji można stwierdzić, że o ile nagranie nie stanowi rejestracji czynu zabronionego („przestępnego” traktowałbym wyłącznie jako skrót myślowy) to jest dowodem niedopuszczalnym w rozumieniu art. 170 par. 1 pkt 1 k.p.k.
Drogi Kwiatku,
Nie sposób się z Tobą nie zgodzić (po raz setny z resztą :)), choć sama idea jakoś mnie nie przekonuje. Stanowisko SN ogranicza się jednak do nagrań rozmowy z oskarżonym / oskarżonego, czy tak? Nagrania, których bohaterami są inne osoby na tej podstawie nie zostałyby raczej zdyskwalifikowane.
Innym jeszcze problemem w tym temacie jest namiastka legalnej teorii dowodu w polskiej procedurze w postaci art. 393 par.3 kpk, czyli tzw. dowodu z przeznaczenia, które przez ustawodawce uważane są za „gorsze” :). I znów, idea mnie nie przekonuje.
A jak wygląda sprawa z nagrywaniem wykładów na uczelni wyższej? Czy nagrywanie takich jest niezgodne z prawem czy raczej jest to kwestia grzecznościowa?
O ile się nie mylę na uczelni możesz nagrywać wykłady jedynie za zgodą wykładowcy.