Sezon festiwalowy trwa, jutro kolejna edycja Nowej Muzyki w Katowicach, w związku z tym kolejny temat/pytanie. Czy można nagrywać, będąc na koncercie?
Temat należy rozpatrzeć na kilku płaszczyznach. Z jednej strony w grę wchodzą prawa autorskie i pokrewne – jakby nie było na koncertach najczęściej będziemy mieli do czynienia z chronionymi utworami oraz artystycznymi wykonaniami. Być może trzeba się będzie zastanowić nad prawem do wizerunku? Z drugiej strony istotne będą przepisy związane z organizacją danej imprezy.
Jeśli chodzi o prawo autorskie sprawa wygląda następująco – samo nagranie nie stanowi ingerencji w prawa autorskie, ani prawa występujących artystów wykonawców. Jednak wykorzystanie nagrania w inny sposób, niż prywatne obejrzenie i wzdychanie „jak fajnie było”, np. rozpowszechnianie tak utrwalonego koncertu już prawa te narusza i bez uzyskania zgody nie powinniśmy tego robić. Większość uprawnionych (twórców, wytwórni, artystów wykonawców) ignoruje filmiki wrzucane np. na YouTube, jednak znajdzie się kilku, którzy mocno ścigają tego rodzaju naruszenia. Dygresja – większość takich filmików to i tak słabej jakości plama światła i brzęczenie w głośnikach 🙂
Wyjątkiem od konieczności uzyskania zezwolenia na rozpowszechnianie utrwalonych nagraniem utworów będzie działalność sprawozdawcza. Wolno bowiem w sprawozdaniach o aktualnych wydarzeniach przytaczać utwory udostępniane podczas tych wydarzeń, jednakże w granicach uzasadnionych celem informacji. Zatem w krótkiej relacji z koncertu mogą pojawić się krótkie fragmentu utworów i z tego tytułu nikt pretensji mieć nie powinien.
Jeśli chodzi o prawo do wizerunku to nagrywając koncert może dojść do utrwalenia wizerunku artystów występujących na scenie, jak i uczestników koncertu. Co do zasady rozpowszechnianie wizerunku wymaga zezwolenia osoby na nim przedstawionej. Prawo przewiduje jednak wyjątki od tej zasady, które mogą znaleźć zastosowanie właśnie podczas koncertu.
Zezwolenia nie wymaga bowiem rozpowszechnianie wizerunku:
- osoby powszechnie znanej, jeżeli wizerunek wykonano w związku z pełnieniem przez nią funkcji publicznych, w szczególności politycznych, społecznych, zawodowych;
- osoby stanowiącej jedynie szczegół całości takiej jak zgromadzenie, krajobraz, publiczna impreza.
Zasadniczo ani organizator, ani artysta nie może zakazać na koncercie czegoś, co jest prawnie dozwolone, chyba, ze w grę wchodzi bezpieczeństwo uczestników, a trzymanie na wysokości ramienia niewielkiego rejestratora dźwięku nie stwarza zagrożenia. Krotko mówiąc, regulamin/umowa cywilno-prawna nie może stać w sprzeczności z aktem normatywnym.
Tam samo możemy w kinie nagrywać film na przykład, a jeśli zechcą nas wyrzucić, lub skonfiskować sprzęt możemy spokojnie poczekać na wezwaną przez nich policję, która teoretycznie powinna się zgodzić z nami, gdyż prawo jest po naszej stronie, możemy też domagać się odszkodowania za utracony seans/koncert.
Nie do końca mogę się zgodzić. Organizator imprezy/koncertu może ustanowić pewne zasady, których przestrzegania wymaga, nawet, gdyby chodziło o kwestie co do zasady dozwolone przez prawo i w ogóle niezwiązane z bezpieczeństwem.
Może np. zakazać palenia tytoniu albo spożywania alkoholu, choć generalnie prawo zakazuje tego jedynie w niektórych miejscach. Uczestnicy są o tych zasadach informowani przed nabyciem biletów, a ich nabycie rozumiane jest jako akceptacja ustanowionych wymogów.
Gdyby odwrócić sytuację, a organizator wymagałby przestrzegania zasad, które nie są zgodne z prawem, rzeczywiście takie zapisy i obostrzenia nie byłyby wiążące.
Palenie i spożywanie alkoholu podpada pod bezpieczeństwo i porządek.
Nagrywanie średnio można podciągnąć pod to.
Tak samo można sobie w kinie nagrywać kamerą na własny użytek i przy wyproszeniu spokojnie można się kłócić z kierownikiem, a nawet załatwić sprawę przy pomocy policji.
A przynajmniej tak mnie uczono na OWI.
Czy można nagrywać/fotografować w kinie, powołując się na art. 23 PrAut?
W kinie pojawia się czasami komunikat zakazujący filmowania i fotografowania. Często powoływaną przy tym podstawą jest art. 116 lub 117 p.a.p.p., co nie może mieć zastosowania, gdy sprawca utrwala bez zamiaru rozpowszechniania (np. „Utrwalam dla siebie na pamiątkę do domowej kolekcji wspomnień”). Takie zakazy pojawiają się też w regulaminach, które stanowią część umowy zawieranej pomiędzy kinem a widzem (np. Multikino: 27. W salach kinowych podczas seansu filmowego obowiązuje całkowity zakaz fotografowania i filmowania, a także zakaz wnoszenia kamer, aparatów fotograficznych i wszelkiego rodzaju innych specjalistycznych urządzeń rejestrujących obraz lub dźwięk. Przedmioty wskazane powyżej należy pozostawić w depozycie kina). Wątpliwe jest, czy można kontraktowo ograniczyć przepisy o dozwolonym użytku (tj. czy zasada swobody umów pozwala na ważne zobowiązanie się do niekorzystania z nich), zwłaszcza gdy druga strona nie otrzymuje nic w zamian (wydaje się, że oceniając a casu ad casum, można byłoby uznać klauzulę za ważną, gdy strona uzyskuje niższe opłaty licencyjne).
Przygotowałam to pytanie w formie demotywatora –> https://i.imgur.com/l3LR3gp.jpg