Jeden z czytelników bloga przesłał niedawno ciekawe pytanie dotyczące problemu wykorzystywania cudzych adresów mailowych polegające rejestrowaniu się na różnego rodzaju portale, które nie wymagają weryfikacji rejestracji poprzez kliknięcie przesłanego linka aktywacyjnego lub do sieci Wi-Fi. Rzeczywiści użytkownicy takich wykorzystanych przez inne osoby adresów później dziwią się, kiedy na skrzynkę dostają informacje, że np. zalogowali się do sieci Wi-Fi na lotnisku w Singapurze. Czy takie działanie pociąga za sobą jakieś konsekwencje prawne?

Nasze adresy mailowa często znajdują się w miejscach ogólnodostępnych – na stronach firmowych, blogach, profilach na forach internetowych, czy serwisach. Stosunkowo łatwo zatem poznać cudzy adres poczty elektronicznej. Od biedy można po prostu trafić wpisując jakieś imię, nazwisko, czy nawet abstrakcyjne słowo @ i nazwę popularnego operatora.

Nie ulega żadnej wątpliwości, że korzystanie z cudzej skrzynki elektronicznej jest zabronione i wiązać się może z odpowiedzialnością karną, np. z art. 267 kodeksu karnego, oraz odpowiedzialnością cywilną z tytułu naruszenia cudzego prawa do prywatności, tajemnicy korespondencji itp.

Jednak możliwości na wykorzystanie samego adresu mail, poprzez podanie go przy rejestracji, czy logowania do sieci Wi-Fi, wpisanie celem uzyskania dostępu do strony, czy też gry, albo zrobienia komuś na złość (np. poprzez zapisanie do newslettera) są praktycznie nieograniczone. 

Czy takie działania, które mogą napsuć krwi rzeczywistemu użytkownikowi, zmuszając go do rezygnowania z newsletterów, odwoływania „zgód” na otrzymywanie informacji handlowych, składania wyjaśnień, że to ktoś inny posłużył się jego adresem, czy w końcu do kasowania niechcianej poczty wiążą się z odpowiedzialnością? A jeśli tak, to jaką?

W mojej ocenie zastosowanie może znaleźć w podobnych przypadkach art. 190a par. 2 kodeksu karnego, który penalizuje tzw. kradzież tożsamości. Przepis ten, wprowadzony do polskiego porządku prawnego w 2011 r., zabrania podszywania się pod inną osobę, wykorzystania jej wizerunku lub innych jej danych osobowych w celu wyrządzenia jej szkody majątkowej lub osobistej. Niezwykle istotny jest tutaj przesłanka, aby działanie to było nakierowane właśnie na popełnienie przestępstwa i wyrządzenie szkody osobie, której tożsamość zostaje wykorzystana (komik parodiujący polityka nie będzie podlegał odpowiedzialności :)).

Jeśli natomiast chodzi o odpowiedzialność cywilną, to moim zdaniem niewykluczone jest również naruszenie dóbr osobistych osoby, której adresem mailowym posłuży się osoba nieuprawniona. Można sobie wyobrazić, że dobre imię użytkownika takiego adresu zostanie naruszone w przypadku wykorzystania jego adresu w celu uzyskania dostępu do stron zawierających treści bezprawne, lub w celu zarejestrowania się na forum o takiej tematyce.

W końcu posługując się cudzym adresem e-mail w przedstawiony wyżej sposób może dojść do popełnienia przestępstwa oszustwa, jeśli na skutek takich działań osoba, której podamy nieprawdziwy adres, wprowadzona w błąd, poniesie szkodę.